piątek, 31 sierpnia 2007

VA - 4happiness vol.1 (2007)


4happiness czyli wybrane przeze mnie kawałki które często goszczą ostatnio na mojej playliście a dla których wspólnym mianownikiem jest uśmiech jaki wszystkie wywołują na mojej twarzy;-) Świetnie nadają się na piątkowy wieczór by godnie zacząć weekend:-)

czwartek, 30 sierpnia 2007

Common - Finding Forever (2007)



Wreszcie pojawił się nowy album artysty którego twórczość śledzę już od dawna. Common, bo o nim mowa, znowu stanął na wysokości zadania i wydał kolejną świetną produkcję. A szczerze mówiąc już obawiałem się o jej poziom bo na tym krążku znowu udzielał się Kanye West za którym jakoś nie szczególnie przepadam i miałem nadzieję, że Common zdecyduje się w końcu na jakiś innych, bardziej nowatorskich producentów. Niestety, Kanye pozostał.Na szczęście płyta według mnie trzyma poziom choć ciężko doszukac się w niej jakiś nowatorskich fajerwerków. Ale po co one komu skoro Common dzięki szczerym i bezkompromisowym tekstom trafia tam gdzie powinien...do czarnej strony mojej białej duszy.

poniedziałek, 27 sierpnia 2007

Xavier Rudd - Food In The Belly(2005)


Na muzykę Xaviera trafiłem zupełnie przypadkowo gdzieś na jakimś blogu w sieci. Jego najnowszy album "White Moth" jakoś nie wzbudził we mnie szczególnego entuzjazmu ale za to w starszych produkcjach znlazłem już sporo dźwięków na które żywo reaguje moje ucho. Rudd to człowiek orkiestra(gra m.in. na: gitarach, harmonijkach ustnych, banjo i wszelkiego rodzaju instrumentach perkusyjnych oraz didgeridoo -muzycznym instrumencie dętym australijskich aborygenów) świętnie nawiązujący w swojej twórczości do tradycyjnych i nowszych „korzennych" gatunków -folku, country, bluesa, pieśni australijskich Aborygenów oraz reggae.

piątek, 24 sierpnia 2007

Belleruche - Turntable Soul Music (2007)


Na dobry początek nowy album z jednej z moich ulubionych wytwórni Tru Thoughts. Belleruche łączy w swojej twórczości soulowo-bluesową muzykę z elektronicznymi samplami jakby żywcem wyciętymi ze starych jazzowych płyt winylowych. We wszystkie te dźwięki wspaniale wkomponowuje się głos wokalistki Belleruche - Kathrin deBoer nadając poszczególnym utworom raz ciepły soulowy raz bardziej drapieżny i ostry charakter.

poniedziałek, 13 sierpnia 2007

W końcu się udało :-)

Ufff... po wielu zmaganiach z materią martwą i ożywioną w końcu udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu i doprowadzić do szczęśliwego otwarcia mojego bloga. Będzie w nim duuużo róznej muzyki której generalnie próżno szukać w wszelakiej maści popularnych muzycznych telewizjach i rozgłośniach radiowych. O prezentowanej muzyce nie zamierzam się za wiele rozpisywać.Myślę, że obroni się sama dzięki możliwości jej odsłuchania lub ściągnięcia z sieci. A zatem przecinam oficjalnie wstęgę, piję lampkę szampana i ....zapraszam do słuchania i poszerzania muzycznych horyzontów;-)