Trzecia płyta zespołu założonego przez Tomka 'Lipę' Lipnickiego, frontmana legendarnej grupy Illusion, czyli mówiąc najprościej tego pana od noża;-). Album jest niezwykle różnorodny. Przeważają oczywiście ciężkie, rockowe kawałki ale bywają też momenty spokojne lub ( i tu zaskoczenie) utrzymane w klimacie jazzowym (we współpracy z Leszkiem Możdżerem). Moim faworytem jest numer "Sen o lepszym dniu" od którego nie mogę się ostatnio uwolinić przez co często powtarzam jak mantrę słowa "...kiedyś będzie lżej, słońcem będzie nowy dzień, ciągle nam za krótki, a wieczór po nim słodki, wierzę kiedyś spełni się, cudowny będzie dzięń lepszy niźli sen, wstawać będę lekko, i dreptać swoją ścieżką.....rozstąpi się ciemność "
piątek, 28 września 2007
czwartek, 27 września 2007
Deyampert - Shapes & Colors (2003)
Obowiązkowa pozycja dla wszystkich wielbicieli klimatów znanych np. z pierwszych płyt Eryki Badu ale nie tylko albowiem słuchajac płyty można odbyć prawdziwą podróż po różnych gatunkach muzycznych od R&B przez house aż po brzmienia celtyckie. Wszytkie utwory trzymaja oczywiście wysoki poziom dzięki czemu na pewno podczas tej muzycznej wycieczki nikogo nie dopadnie nuda.
piątek, 21 września 2007
Clannad - Legend (1984)
Myślę, że to właśnie tej płycie zawdzięczam ogromną część swojej aktualnej wrażliwości muzycznej. To właśnie tą płytę uważam za jeden z najlepszych soundtracków jaki przyszło mi do tej pory usłyszeć. Soundtrack cudowny potrafiący podczas jego słuchania w sposób magiczny przenieść nas znów w miejsce i czasy w których rozgrywał się film któremu towarzyszył. Soundtrack który potrafi żyć swoim własnym życiem nawet w oderwaniu od filmu.
VA - Electro Jazz Divas Vol. 2(2005)
Druga część kultowej dla mnie składanki starającej się pokazać najpiękniejsze kobiece głosy nu i acid jazz-u. Dzięki tej płytce znów udało mi się odkryć parę nowych świetnych wokalistek których utworów próżno jest szukać w radiach i telewizjach pokroju rmffm czy viva. Jako bonus dorzucam najciekawsze moim zdaniem kompozycje z Electro Jazz Divas Vol. 1 i już czekam na vol.3 ;-)
Sharon Jones and The Dap-Kings - 100 Days, 100 Nights (2007)
Od dawna ostrzyłem ząbki na nową (bodajże już trzecią) płytę Sharon Jones and The Dap-Kings. Poprzednia długo gościła na mojej playliście. Wszystko oczywiście przez niepowtarzalny głos Sharon którego mógłbym słuchać godzinami. Najnowsza płyta jest według mnie troszkę słabsza od poprzedniej a w zasadzie to może trochę mniej przebojowa ale to dalej solidne granie i śpiewanie więc miłośnicy talentu Sharon na pewno nie będą zawiedzeni.
wtorek, 11 września 2007
Ekova - Space Lullabies and Other Fantasmagore(2001)
Po rozpadzie zespołu Dead Can Dance którego jestem wielkim fanem długo rozglądałem się za podobnymi, uduchowionymi muzycznymi klimatami. I jakoś szczerze mówiąc nie za bardzo mogłem trafić na coś co docierałoby do mnie tak jak DCD. Aż tu przypadkiem podczas kolejnych poszukiwań w sieci trafiłem na płytkę Ekovy która mimo, że ma już parę ładnych lat w sposób bardzo udany nawiązuje do muzki DCD. Miło jest znów udać się w daleką podróż do miejsc w których spotykają się zagubione dusze...spotykają się by tańczyć.
Loopless - Loopless (2003)
Zespół Loopless to przepyszna mieszanka przepięknego, mocnego wokalu Kiki, jazzującej gry na fenderze Hugo Novo oraz ciepłych i milutkich elektronicznych podkładów przygotowanych przez Miguela Guia, człowieka odpowiedzialnego za produkcję płyty. Ich muzyka pozwala przepaść gdzieś na chwile lub dwie dla tego całego zwariowanego świata, gdzieś się zapodziać, zagubić. I musze przyznać, że często wykorzystuję tą mozliwość.
czwartek, 6 września 2007
Bonobo - Days To Come (2006)
Simon Green(czyli sam jaśnie pan Bonobo we własnej osobie;) po wcześniejszych jakże, według mnie udanych produkcjach postanowił w końcu przemówić, a w zasadzie zaśpiewać. Widocznie jednak do tego zadania zabrakło mu już talentu;) więc rozgładał się za kimś kto by go na jego najnowszym albumie godnie w tym wyręczył. Szukał długo ale jak już znalazł to tak, że czapki z głów i rozwijajcie czerwone dywany bo efekt jest...jest no wręcz porażający (jak by to powiedziała pewna niemiła szuja w okularach która podpobno jest zerem) Utwory z Bajką na wokalu to najmocniejsze punkty na płycie i myślę, że był to krok w dobrym kierunku, bo czyż ludzki głos nie jest najdoskonalszym instrumentem??
wtorek, 4 września 2007
The Gossip - Standing in the Way of Control(2005)
Najnowszy album The Gossip to dla mnie najlepsza płyta jaka wpadła w moje łapki w ubiegłym roku. Ich muzyka to świetne energetyczne gitarowe granie. Surowe brzmienie instrumentów dopełnia silny, niejednokrotnie wściekły głos Beth Ditto, wokalistki The Gossip która jest niewątpliwie siłą napędową tria. Z niecierpliwością czekam na ich następną płytę bo jeśli tylko uda im się utrzymać poziom może znowu być bosko...yeehhha
poniedziałek, 3 września 2007
Langoth - Sentimental cooking (2004)
Subskrybuj:
Posty (Atom)