Urodzony w Trinidadzie Anthony Joseph ma niewątpliwe wszelkie predyspozycje by stać się guru jakiejś nowej potężnej sekty;) I nie ukrywam, że gdyby takowa sekta powstała bez zastanowienia zapisał bym się na listę jej fanatycznych wielbicieli-wyznawców. Oczywiście pod warunkiem, że wszelkie kazania Anthony prowadziłby przy akompaniamencie kolektywu The Spasm Band, tak jak to ma miejsce na płycie "Leggo De Lion ";) Bo skoro już teraz podczas słuchania ich muzycznych kazań bez problemu udaje mi się wchodzić w głęboki hipnotyczny trans to co mogło by się zdarzyć na sekciarskim zlocie live ?? Pewnie bez żadnych oporów przekazałbym na rzecz sekty cały swój majątek (czyli w tej chwili całe 128 PLN-ów:) i dopuszczał się najbardziej niegodnych występków...byle by tylko grali, grali,... grali;) Od dziś przyjmuję zapisy do sekty Anthonego...Są chętni ?? wpisywać się w komentarzach;)
wtorek, 29 kwietnia 2008
Thunderball - Cinescope (2008)
Kolejny bardzo przyzwoity krążek od "ambasadorów stylu" czyli czołowych obok Thievery Corporation, przedstawicieli wytwórni ESL. Nowa płyta trzyma poziom i dorównuje ich poprzedniemu wydawnictwu "Scorpio's Rising" które zostało bardzo ciepło przyjęte w lounge-owym światku. A co można znaleźć na Cinescope ?? to czego można się było spodziewać czyli pożywną mieszankę nu-jazzu, brzmien downtempo, bossa novy, funku i nowoczesnego soulu. Zresztą szkoda pisać, zapraszam do odsłuchu;)
Squirrel Nut Zippers - Hot (1997)
Tup, tup, tup to tupie mój lewy i prawy but a wszystko przez Zipersów i ich fenomenalną muzykę. Pamiętam jakież było moje wielkie zaskoczenie (oczywiście mega pozytywne) gdy ładnych parę lat temu podczas jednej z moich wizyt w Empiku usłyszałem na sklepie (zresztą po raz pierwszy i ostatni) coś zupełnie innego niż zazwyczaj serwowaną muzyczną papkę rodem ze składanki bravo hits 9752. A był to właśnie kawałek " Hell" zespołu Squirrel Nut Zippers (tak na marginesie to wielki respect, ukłony i w ogóle wszystkiego naj dla osoby która go wtedy włączyła:) Od tamtej chwili z muzyką Zippersów raczej się nie rozstaję, zawsze mam gdzieś ich w pobliżu bo doskonale oczyszczają głowę i daja sporego energetycznego kopa;)
poniedziałek, 21 kwietnia 2008
Hercules and Love Affair - Hercules and Love Affair (2008)
Ta płyta to mój czarny koń który na pewno pojawi się na wszelakiej maści zestawieniach - podsumowaniach muzycznych roku 2008. A wszystko przez niepowtarzalny, niesamowity, nieziemski wokal Antonego Hegarty który mocno udziela się na tym albumie dzięki czemu kompozycje z jego udziałem nabierają strasznej głębi, jakiegoś takiego nostalgicznego magnetyzmu (po prostu wciagają tak, że nie można przestać ich słuchać). Cóż, zawsze twierdziłem, że ludzki głos to najdoskonalszy instrument a ten album jest dla mnie tylko kolejnym potwierdzeniem tego faktu. SŁUCHAĆ !!
Nostalgia 77- One Offs Remixes and B-Sides (2008)
Fanem wytwórni Tru Thoughts jestem od dawna więc i tej płytki nie mogło na blogu zabraknąć. Znajdziemy na niej wszelakiej maści remiksy oraz rzeczy które nie zmieściły się na wydanych do tej pory płytach Nostalgii 77. Albumu słucha się baaardzo przyjemnie a dzięki zroźnicowaniu muzyki jaka na nim wystepujępuje śmiało mogę polecic ją wszystkim muzycznym szperaczom, nawet gdy nie są fanami nu-jazzowych brzmień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)