Belleruche trzyma poziom. Na swojej drugiej płycie wykorzystuje wszystkie te cudowne patenty które można było już usłyszeć na debiutanckim albumie. No i oczywiście maniera wokalna Kathrin deBoer nie zmieniła się ani o jotę (kurcze czy to w ogóle daje się zmienić) więc oczywiście to również mnie cieszy. W sumie to nie widzę sensu by się dalej rozpisywać, szkoda czasu, lepiej poświęcić go na słuchanie:)
1 komentarz:
http://rapidshare.com/files/153254782/B-TE.rar
Prześlij komentarz