czwartek, 25 czerwca 2009

Flunk – For Sleepyheads Only (2002)















Coś co zawsze będzie mi kojarzyć się z chmurami, piaskiem, błękitnym morzem, najcudowniejszym (jak dotej pory) zachodem słońca i tanim alkoholem. W moim przypadku muzyka którą akurat świeżo przesłuchuje w przyszłości będzie nierozwalnie łączyć się z aktualną chwilą, porą roku, wydarzeniami, smakiem, zapachem. Muzyka to inny wymiar. Kocham muzykę, taki jest również główny motyw pierwszej piosenki, zapraszam do wolnych, sennych dźwięków Flunk.


środa, 24 czerwca 2009

Palov And Mishkin - Think Twice (2009)


Muszę się szczerze przyznać, że ostatnimi czasy (tak już od paru lat) wyraźnie dostrzegam jak moje gusta muzyczne żeglują w kierunku lekkich i radosnych dźwięków. Nie wiem czy to sam mój organizm powziął takie środki profilaktyczno-obronne by co rusz nie spadać po równi pochyłej wprost do głębokiej studni zwanej mega przygnębienie czy też przyszło to jakoś samoistnie wraz z wiekiem, życiowym doświadczeniem;) oraz świadomością, że nie ma sensu nadmiernie zajmować sobie głowy rzeczami na które kompletnie nie mamy wpływu a które czasami tak nas dołują. W każdym bądź razie fakt jest faktem i w związku z tym nie pozostało mi nic innego jak podrzucić małą rekomendację płytki "Think Twice" Palov And Mishkin. Czyli banan na twarzy i jedziemy;)

niedziela, 21 czerwca 2009

King Kooba - Nufoundfunk (2000)











Matt'ow Harris oraz Charlie'mu Tate dwójce didżejów którzy tworzą King Kooba, najbliżej chyba do bogactwa dźwięków fabryk jazzu. Pierwsze utwory wolniejsze, elektroniczne, bardziej pokwaszone, z czasem utwory coraz wolniejszej, melodia i orientalne łagodne rytmy przeważają.

sobota, 13 czerwca 2009

Ghost - Freedom of Thought (2009)


Na"Freedom of Thought" znajdziemy całkiem zgrabny zestaw 18 kompozycji które w sposób oczywisty nawiązują i czerpią z tego co w muzyce już było. Mamy tu zatem echa twórczości DJ Shadowa czy też Massive Attack ale również bardziej pogodne klimaty rodem z płyt np. Zero 7.Dla mnie nie jest to płyta zła choć na pewno nie odkrywcza bo nie mal przy słuchaniu każdego utworu w mojej głowie pojawiało się pytanie -czy ja już gdzieś tego nie słyszałem ? Ale czy w obecnych czasach można być jeszcze oryginalnym w swojej twórczości ?? Czy w sposób taki czy inny nie kopiuje się mniej lub bardziej rzeczy które już kiedyś ktoś stworzył ??

VA - Trzy szybkie_3


Na ringu było niewielu zawodników, których Ali mógłby się bać. Między innymi dzięki nadzyczajnemu refleksowi i niesamowitej pracy nóg dzięki której wręcz tańczył naokoło swoich przeciwników. Nam jednak takie umiejętności nie zostały dane więc najlepsze co możemy zrobić w obecnej sytuacji to schować się za podwójną gardą zaraz po naciśnięciu przycisku play;)

Morcheeba - Get Mashed (2005) (Kool DJ Klear mixtape)














Get Mashed być może nie należy do najnowszej produkcji ale stanowi doprawdy ciekawa mieszanka piosenek i styli. Kool DJ Klear postanowił się zabawić i zmiksować co niektóre kawałki Morcheeb'y. Nie jest to więc ich wydanie, występują znani hip-hop'owi wykonawcy, aczkolwiek bardzo miłoby znać choć część oryginalnych kawałków przed przesłuchem.
Niesamowicie zmiksowany materiał, wielu różnych artystów, jest trip-hop'owo, jak i bardzo meldoyjnie, dużo ciekawego tekstu, a tempo i dynamizm utrzymuje się przez całość płyty.


niedziela, 7 czerwca 2009

DJ Vadim - U Cant Lurn Imaginashun(2009)


Nowa płyta DJ Vadim-a to udana mieszanka hip-hopu, soulu, downtempo i reggae. Ten utalentowany dj i producent kiedyś tworzący bardziej mroczne dźwięki obecnie zwraca się ku pogodniejszym klimatom co wcale nie znaczy, że jego muzyka traci przy tym na wartości. Przy obecnej produkcji skorzystał z pomocy takich artystów jak Sabira Jade, Pugz Atoms, Sunny Singh, Juice Lee, Kathrine DeBoer i Big Red. Całość brzmi bardzo świeżo i różnorodnie, przynajmniej jak dla mnie;)

czwartek, 4 czerwca 2009

Rhythm & Sound - w/ The Artists(2003)


Wydana w 2003 roku płyta The Artists to już niewątpliwie klasyka jeśli chodzi o dub-owe rytmy. Powiem szczerze, że otwierający ją utwór "King In My Empire" to jedna z najlepszych rzeczy jaką słyszałem w tym gatunku. Rytm, pulsujące basy i jakaś niepojęta siła przelewająca się w tym utworze zawsze pomagają mi ponownie nabrać życiowego rozpędu, pewności i konsekwencji w działaniu, i zdecydowania, tak....dużo zdecydowania. Na parę chwil zamieniam się w duży, drogowy walec i bez problemu miażdżę wszystkie piętrzące się przede mną przeszkody. Szkoda tylko, że ta przemiana nie jest bardziej trwała.