poniedziałek, 20 lipca 2009

Emancipator- Soon It Will Be Cold Enough(2007)


Znam chyba tylko dwa albumy, które stworzone w oparciu o sample utworzyły osobną i nierozerwalną całość. Pierwszy to 'Animal Magic' Bonobo, drugi to właśnie 'Soon It Will Be Cold Enough'. Uwielbiam ten nieco smutny i nostalgiczny kolaż po wszystkich barwach, kolorach i emocjach. Naprawdę polecam ten album, mimo że słabo pasuje do lata. Może jednak fala deszczu przetaczająca się przez Polskę nie ustanie albo jakiś szaleniec podobny do mnie będzie chciał się trochę zasmucić, a płyta znajdzie odbiorcę: )

sobota, 18 lipca 2009

VA - Panama! 2: Latin Sounds, Cumbia Tropical and Calypso Funk on the Isthmus 1967-77(2009)


Wydawana przez Soundway-a składanka "Panama! 2: Latin Sounds, Cumbia Tropical and Calypso Funk on the Isthmus 1967-77 " to dla mnie rzecz NIESAMOWITA. Wygrzebane gdzieś ze starych archiwów utwory, z czasów gdy nie było mnie jeszcze na świecie pozwalają zamienić betonowy chłód miejskiego blokowiska w tropikalny klub bez włączonej klimatyzacji (czyli po minucie " płyniesz";) Ta multi-kulturowa mieszanka stylów muzycznych jaką przyjdzie nam usłyszeć na płycie jest jak wyszukany deser podany na koniec wykwintnej kolacji przez samego szefa kuchni - po jego zjedzeniu marzysz by kiedyś znów go spróbować. Z niecierpliwością czekam na Panama! 3 ;)


Blockhead-Uncle Tony's Coloring Book (2007)




















Przekopując czeluści last fm w poszukiwaniu nowych smakołyków muzycznych natrafiłem na niego. Od razu zagościł na stałe na mojej playliście i odtwarzaczu i długo nie zejdzie.
Uwielbiam jego wstawki z starych filmów które nadają specyficznego klimatu jego muzyce.
cóż więcej moge powiedzieć zapraszam do wsłuchania się :)

wtorek, 14 lipca 2009

Bill Withers- Just as I Am (1971)


Wiem, że to klasyka klasyki, ale często też bywa, że owa klasyka jest ignorowana. Tak więc prezentuję Wam Billa Withersa. Leniwe lata '70, niezapomniane 'Ain't no sunshine'. Świetna płyta na letnie wieczory. Słuchając jej marzę o ganku i bujanym krześle. Tylko słuchać, bujać się i żuć źdźbło trawy...

poniedziałek, 13 lipca 2009

Nickodemus - Sun people (2009)


Jako, że sezon wakacyjno-urlopowy w pełni a u mnie niestety nic nie zapowiada ekscytującego urlopu w jakimś egzotycznym miejscu postanowiłem trochę "popodróżować" muzycznie. w pierwszą wyprawę wyruszam razem z Nickodemusem i jego nowym albumem "Sun people" a zamierzam odwiedzić takie przyjazne turystom kraje jak Gwinea, Columbia, Puerto Rico, Brazylia India i Turcja...niezły zestaw jak na pierwszy zagraniczny urlop od trzech lat;)

piątek, 10 lipca 2009

Scrimshire - Along Came The Devil One Night.(2009)


Hmmmm.....nie wiem jak to się dzieje i czy ma to miejsce tylko w moim wypadku ale zawsze gdy potrzebuję usłyszeć jakieś dźwięki to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, niby przez przypadek (choć moim zdaniem zupełnie celowo) trafia w moje ręce płyta którą właśnie chciałbym w danej chwili usłyszeć. Jest to coś na kształt jakiegoś dziwnego przyciągania dzięki któremu mogę odnaleźć swoją muzykę... a ona może odnaleźć mnie;) ."Along Came The Devil One Night"jest przykładem własnie takiej płyty. Potrzebowałem więc mam i słucham, słucham, słucham....

czwartek, 9 lipca 2009

Saltillo- Ganglion(2006)


Z reguły moje pierwsze rozpoznanie płyty odbywa się podczas czytania książki. Im lepsza płyta leci w tle tym szybciej i mocniej odrywa moją uwagę od książki. Tak samo miało być z Saltillo. Ganglion jednak porwał mnie tak bardzo, że od razu odłożyłem książkę, założyłem moje wielkie słuchawki, używane od wielkiego dzwonu, położyłem się na łóżku i odpadłem. Ganglion, z grubsza go opisując, jest połączeniem przestrzennego brzmienia klasycznych instrumentów i elektroniki, jednak mimo oryginalnej koncepcji to co świadczy o niesamowitości płyty to jej klimat. Serdecznie polecam!

środa, 8 lipca 2009

Chali 2na - Fish Outta Water(2009)


Pierwszy solowy album Chali 2n-y (czyli byłego członka ekipy Jurassic 5 ) w końcu ujrzał światło dzienne. Po pierwszych przesłuchaniach mogę spokojnie stwierdzić, że Tuńczyk dobrze wykonał swoją robotę. Świetne, tłuste bity, nieprzeciętny flow, sporo muzycznych znakomitości zaproszonych do udziału przy nagrywaniu albumu no i oczywiście charakterystyczny tubalny wokal Chali 2n-y sprawiły, że aktualnie ten albumik wskakuje do pierwszej 10 mojej prywatnej listy rzeczy nieprzeciętnych wydanych w roku 2009. Co do traków to moimi faworytem jest numer "Comin thru" Po prostu jest najbliżej tego co tak mi się podobało w dokonaniach ekipy J5.